Inwestycja w pracowników – przepis na karierę
Dobre wykształcenie, talent i znajomość języków obcych nie wystarczą do sukcesu w pracy. Specjaliści twierdzą, że główną rolę grają nasze predyspozycje psychiczne.
Nie zjadaj cukierka
Psycholog z amerykańskiego Stanford University, Walter Mischel, przeprowadził badania wśród czterolatków. W eksperymencie dorosły zostawiał w pokoju dziecko z jednym cukierkiem. Mówił: „Możesz go zjeść, ale jeśli nie zrobisz tego do mojego powrotu, w nagrodę dostaniesz dwa cukierki”. Po latach psycholog sprawdził, jakie były dalsze losy osób biorących udział w eksperymencie. Okazało się, że te, które potrafiły powstrzymać się przed zjedzeniem słodyczy, odniosły sukces (nie tylko w pracy). Te natomiast, które skusiły się na zjedzenie cukierka, wyrosły na nieudaczników. Pytanie: dlaczego? – Podstawowa matryca naszej osobowości formuje się do 3. roku życia. Przez te pierwsze lata kształtuje się nasza konstrukcja psychiczna i dominujące cechy charakteru. Jeśli więc czterolatek potrafi odraczać zaspokajanie swoich potrzeb, jest szansa, że w dorosłym życiu znacznie lepiej będzie sobie radzić w sytuacjach kryzysowych. Co, oczywiście, przekłada się również na sukces w pracy. Natomiast „osoby łakome”, reprezentujące postawę „natychmiast muszę to mieć”, w przyszłości będą się złościć albo obrażać, gdy np. w pracy nie dostaną podwyżki. Ich rodzice najprawdopodobniej od razu spełniali wszelkie ich życzenia i nie pozwalali im przeżyć rozczarowania.
Od zaharowania do zachorowania
Z „testu cukierkowego” można wyciągnąć wniosek, że najprostszą drogą do sukcesu jest siła charakteru: zaciskanie zębów, harowanie i konsekwentne dążenie do wyznaczonego celu. Wiele osób na najwyższych stanowiskach opowiada o rozlicznych przeciwnościach, jakie pokonywały z uporem, często na granicy wytrzymałości fizycznej i psychicznej. – Nic bardziej błędnego. Od zaharowywania się do zachorowania niedaleka droga. Taka postawa prowadzi najczęściej do wrzodów żołądka, depresji i zawału. Chociaż oczywiście w taki sposób również można osiągnąć szczyt marzeń zawodowych. Psycholodzy wskazują jednak lepszą drogę do sukcesu – sinusoidę. Linię krzywą, która podnosi się i znowu łagodnie opada. Naprawdę warto czasem dawać sobie prawo do porażek i słabości. Kiedy coś się nam nie udaje, nie powinniśmy od razu wpadać w czarną rozpacz. Trzeba to przeżyć i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Nie potrafią sobie na to pozwolić najczęściej te osoby, którym rodzice nie pozwalali w dzieciństwie na przeżycie smutku po porażce. Załóżmy, że dziecko dostaje kiepską ocenę w szkole. Martwi się, a ojciec mówi: „Nie płacz, walcz, bierz się do roboty”. Tak wychowywana osoba, kiedy dorośnie, może wobec nagany szefa albo kompletnie się załamać, albo odgrażać: „Poczekaj, ja ci jeszcze pokażę”. Po czym będzie przesiadywać w firmie przynajmniej do północy i pracować w weekendy, aż wreszcie postawi na swoim i dostanie pochwałę.
– Oczywiście skłonność do takich reakcji można zwalczać. Nie jesteśmy skazani na zachowania wyuczone w dzieciństwie. Jednak to wymaga czasu i pracy nad sobą. Warto poznać siebie…a także swoich pracowników. Jeśli jesteście pracodawcą i chcecie wiedzieć jak prawidłowo rozwijać pracowników aby mogli poczuć, że ich kariera zmierza w dobrym kierunku – dobrze jest skorzystać z usługi doradztwa biznesowego, która sprawi, że będziecie bardziej świadomi potrzeb waszych pracowników.